30 maja 2013 r./Wiadomości

Krzesło Partii Demokratycznej odpowiada na najnowszy raport Labrioli

(Hartford, Connecticut) — Partia Demokratyczna z Connecticut opublikowała dziś następujące oświadczenie przewodniczącej Nancy DiNardo w odpowiedzi na uwagi przewodniczącego GOP Jerry'ego Labrioli.

„Rzućmy okiem na to, co Partia Republikańska robi w tych dniach.

Dwóch z ich głównych kandydatów na gubernatora – senator McKinney i przedstawiciel Cafero – stanowczo odmówiło przedstawienia własnej alternatywy budżetowej, twierdząc, że nie da się „zwabić” na powiedzenie mieszkańcom Connecticut tego, co myślą. Tyle o odwadze, kręgosłupie i przywództwie.

Jeden z ich innych czołowych kandydatów na gubernatora – Tom Foley – tak bardzo się napalił za odmowę zajęcia stanowiska w sprawie zdroworozsądkowej ustawy o bezpieczeństwie broni, że wydaje się, że zniknął w Programie Ochrony Świadków.

Faktem jest, że to gubernator Malloy i demokraci w legislaturze prowadzą, ponieważ wyborcy poprosili ich o przywództwo. Wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku lat Partia Republikańska miała okazję przedstawić swoje stanowisko wyborcom. Zamiast iść naprzód, zdecydowali się usiąść na uboczu. Czemu? Ponieważ nie mają pomysłów. Jedyne, co robią, to narzekają, jęczą, organizują konferencje prasowe, na których narzekają i narzekają, a potem biegną w góry, gdy pytają ich, co by zrobili.

Ten budżet nie będzie idealny, a gubernator Malloy i Demokraci będą pierwszymi, którzy ci to powiedzą. Są tam rzeczy, których nikt nie chce robić. Ale zgadnij co? Po 16 latach republikańskich gubernatorów wpędzających ten stan do głębokiego rowu, Demokraci mają bardzo niewiele opcji.

Jeśli chodzi o sam proces budżetowy, Partia Republikańska stworzyła coś w rodzaju ekstremalnej piany. Ogromna większość tego budżetu była przedmiotem niekończących się przesłuchań publicznych przez wiele miesięcy i oni o tym wiedzą. Przez cały ten czas Partia Republikańska nie wydała ani jednego komunikatu prasowego o budżecie Republikanów. Wiesz czemu?

Bo nie ma takiego.

Jeśli GOP chce mieć prawdziwą debatę – merytoryczną – to powinna wezwać senatora McKinneya i posła Cafero do przedstawienia własnego budżetu. Wtedy możemy debatować, czyje pomysły są lepsze. Na razie nie ma debaty: to demokratyczne idee przeciwko… niczemu.